Czy dzieciom język łatwiej wchodzi do głowy?
Jestem prawie pewna, iż powyższe stwierdzenie nie polega na prawdzie. Oczywiście zostało naukowo udowodnione, że dzieci uczą się języka inaczej niż dorośli, wykorzystują w tym celu inne partie mózgu. Jednakże z tego, co udało mi się zaobserwować, nie zawsze znaczy to, że uczą się języka szybciej niż dorośli. Na pewno nie w warunkach, w jakich uczą się języka tu, w Polsce. Rodzice posyłają dziecko na zajęcia z języka obcego zakładając, że jego pociecha, skoro jest dzieckiem, to nauczy się w mig.
Mit
Przeciętny rodzic jest pewien, że zaprowadzi dziecko na zajęcia, odbierze po godzinie i to wystarczy aby dziecko po kilku latach władało językiem obcym tak dobrze jak ojczystym.
Ponieważ pracuję z dziećmi, obcymi i swoim, widzę, iż nie jest to takie proste. Owszem dzieci uczą się języka obcego w mig, lecz tylko jeśli stworzymy im do tego odpowiednie warunki. Jeśli dziecko jest „zanurzone” w języku obcym, to oczywiście ze wszystkich stron łapie ono nowe słówka, powtarza te, które już zna i uczy się poprawnego użycia konstrukcji gramatycznych bez wkuwania gramatyki, jak zazwyczaj ma to miejsce w przypadku nauki dorosłych. Czym jest nazwane przeze mnie „zanurzenie„ dziecka w języku obcym? Jeśli dziecko wychowuje się w rodzinie, gdzie jeden z członków rodziny mówi do niego w języku obcym, naturalne jest dla dziecka znać ten język, jeżeli dziecko mieszka w obcym kraju, również naturalne jest dla niego znać ten język; słyszy go na ulicy, w radiu, telewizji, na podwórku. Jednakże, czy w warunkach, gdzie dziecko mieszka w Polsce i wszyscy członkowie rodziny posługują się jedynie językiem polskim możliwe jest „zanurzenie„ dziecka w języku obcym; nauczenie go tego języka tak, aby swobodnie się nim posługiwał?
Obawiam się, iż wymagałoby to wiele wysiłku ze strony opiekunów dziecka. Bez problemu mogą zadbać o to, aby dziecko oglądało ulubione bajki w wybranym języku obcym, słuchało piosenek w języku obcym i korzystało z wszelkich wolno dostępnych w tych czasach pomocy naukowych.
Rozwiązanie
Nawet rodzice nie umiejący języka obcego mogą zachęcać dziecko do nauki; sprawdzać czego dziecko nauczyło się na zajęciach, prosić dziecko aby wytłumaczyło im na czym polegało zadanie i jakich nauczyło się słów. Można zachęcać dziecko, żeby zaglądało do swoich, zwykle bardzo atrakcyjnych, książeczek z kursu i powtarzało poznany materiał. Można z dzieckiem odsłuchiwać nagrań i robiąc pauzy, prosić o wyjaśnienie sytuacji.
Niestety wymaga to konsekwencji i sporego zaangażowania. Czy to działa? TAK. Moje dziecko jest tego przykładem. Wychowuje się w Polsce, wszyscy dookoła niego rozmawiają w języku polskim, ale pracuję z nim, zachęcam go do powtarzania słówek, słuchania płyt i oglądania bajek w języku obcym. Nie liczę na to, że jakikolwiek nauczyciel zdoła nauczyć moje dziecko wszystkiego. Owszem, da mu solidne podstawy, tak jak ja staram się dać je dzieciom, które uczę. Jednak nie wydaje mi się, aby 2 godziny w tygodniu zdziałały cuda.
W nauczaniu dzieci obowiązuje ta sama zasada, co w nauczaniu dorosłych; tylko regularne powtarzanie materiału z zajęć i korzystanie z różnych pomocy naukowych gwarantuje im sukces.
Zdjęcie: epSos.de